Oto ja – Kasia Kot
O sobie wiem tyle, że wylazłam z morza ( w okolicy Gdańska )
Następnie ruszyłam z impetem do szkoły żeby zrobić pożytek z nowiutkich dłoni przeobrażonych z płetw. W szkole zachłysnęłam się możliwościami wyrazu jakie daje tworzenie.
Było miło ale to mi nie wystarczyło wiec postanowiłam rozszerzyć horyzonty.
Skoczyłam na uniwersytet – tam ukończyłam studia magisterskie. Ciągnęło mnie jednak do farbek wiec zabrałam się za tatuaż. To już 5 lat będzie odkąd chwyciłam za maszynkę i poszłam z nią do lasu. Na szczęście miałam blisko. W lesie na mnie czekało najwiecej inspiracji – mchy, paprotki, jeżyny borówki i poziomki ( ach poziomki ) z tych zasobów czerpię ciągle, a że dużo tam jeszcze zostało to ja źdźbło po źdźble przenoszę te dobra na ludzką skórę przybliżając las ludziom.
Długo myślałam jak te kropki kreski i mazy farbą połączyć z cała moją kochaną psychologią ale rozwiązanie przyszło samo, jak to zwykle bywa.
Nawiązałam współpracę z uniwersytetem I tam prowadzę warsztaty z psychologii twórczości. trochę w ten sposób próbuję z niej zdjąć mistycyzm, pokazać, że każdy w swoim życiu po twórcze rozwiązania sięga, więc warto mieć rozciągnięty mózg by dosięgnąć było łatwiej.
W między czasie jeszcze udało mi się stworzyć dwie nowe istoty o mięciutkiej skórze i różowych policzkach i to uważam za największe moje osiągniecie.
Co będzie dalej pokaże czas. Intuicja mi podpowiada, ze dobrze jest zajmować się tym co podrzuca los a ja z intuicją staram się nie zadzierać.
Przepiękne czarne legginsy z delikatną fakturą i subtelnymi motywami roślinnymi - polnymi kwiatami, dzikimi trawami i chwaścikami.
Leciutka, zwiewna kreska, przypominająca szkic.
Kobiecość, lekkość, miłość do natury.
Kasia o swoim projekcie: Pomysł na projekt przyszedł naturalnie. Chwasty i dzikie zielska to mój konik. Chciałam stworzyć legginsy, które sama chętnie bym nosiła a ja najlepiej czuję się wśród łąk i lasów, w towarzystwie brzęczących pszczół i ważek. Te legginsy mają sprawić, że osoba nosząca je poczuje się lekko i naturalnie, w sam raz na poranne bieganie lub jogę albo na piknik na polanie.