Jak przetrwać Święta i nie zwariować. Te 10 prostych rad pozwoli Ci wrzucić na luz… i cieszyć się wolnym czasem 🙂
U w a g a ! Kolejność nieprzypadkowa 🙂
Tak. Szczególnie jeśli jesteś perfekcjonistką, i nie chcesz, żeby pod koniec grudnia przytłoczył Cię nadmiar zadań, które sobie ustaliłaś…
- Planuj wcześniej,
- Podziel obowiązki,
- Wyluzuj,
- Zwolnij,
- Uśmiechnij się,
- Jedz mądrze,
- Nawadniaj się,
- Aktywność fizyczna,
- Mądre granice,
- Coś miłego dla siebie.
Jak przetrwać Święta i nie zwariować.
Planuj wcześniej (!)
Zrób realistyczną listę to do’sów, rozejrzyj się za prezentami dla osób, które chcesz obdarować (słyszałam o takich, które przez cały rok mają gdzieś z tyłu głowy kwestie świątecznych – czy urodzinowych prezentów dla najbliższych – i… zupełnie na luzie, czy podczas podróży czy regularnego shoppingu kupują ‘bo to akurat super będzie dla niego / dla niej. Prezent sobie spokojnie czeka, a Ty .. masz mniej tematów na głowie.
Nie mówiąc już o tym, że kupowanie na ostatni moment często traci na jakości, i zamiast zastanawiać się, co realnie spodoba się obdarowanej, myślimy tylko, żeby ‘odhaczyć’ (delikatnie mówiąc) temat 🙂 Czyż nie?
Kolejna sprawa – planując i kupując pewne rzeczy wcześniej, zaoszczędzisz sobie stania w korkach i przepychania się przez dzikie tłumy w marketach. No chyba że lubisz 😉
Podziel obowiązki i .. odpuść perfekcjonizm.
W myśl zasady ‘better done than perfect’ – podziel obowiązki i pozwól pomęczyć się też innym. Wiem, to trudne, haha sama mam problem ze zlecaniem zadań i kusi za każdym razem żeby podbiec / wyrwać / zrobić – ‘no daj, już ja to zrobię sama’. Trzy głębokie wdechy, osadzenie w teraźniejszości (czy ciągle oddychasz? Sprawdź!) i… odpuść. Może członkowie rodziny nie zrobią tego tak idealnie jak zrobiłabyś Ty, ale… zrobią. A Ty – nie usiądziesz do Wigilijnego stołu na oparach, marząc tylko o napiciu się wina i pójściu w spokoju spać.
Wyluzuj.
Wrzuć na luz, serio. To trochę połączone z poprzednim podpunktem. Świat się nie wali, to tylko(!) Święta, i najpewniej, to Ty sama stawiasz sobie tak wysoko poprzeczkę i oczekiwania. Uwierz Dziewczyno, bliscy bardziej ucieszą się z Ciebie – z Ciebie właśnie – uśmiechniętej i bez spiny, o b e c n e j, niż z kolejnego super prezentu pod choinką (może być mniej super… 😉 ) i uginającego się pod ciężarem dań stołu.
Zwolnij i .. rozejrzyj się dookoła. Bądź.
Ostatnie bliskie mi są tematy zakotwiczania w teraźniejszości, skupiania się na obecnej chwili, BYCIA WŁAŚNIE, niż odhaczania kolejnych zadań i wybieganie myślami ciągle do przodu (ta gonitwa żeby być już tam, dalej w przyszłości, już dojechać do sklepu, już zrobić te cholerne zakupy, już szybko szybko, byle z zakupami do auta, i do domu, a w domu, byle już zrobić / posprzątać / ogarnąć czy co tam jeszcze robisz i co…? I znów w przyszłość. Ciągle w przyszłość, ciągle gonitwa myśli. S t o p .
Zwolnij. Zatrzymaj się. Rozejrzyj. To Ty. Twoje życie. Twoje chwile. Do czego tak się spieszysz?
Co chcesz zrobić z tym czasem?… Co chcesz…?
Uśmiechnij się
To może zabrzmi banalnie, ale… tak, uśmiechnij się 🙂 Tak, zaraz po tym jak spróbujesz się zatrzymać 🙂
Jedz mądrze
Nawet podczas Świąt, możesz wybierać mądrze i… wcale nie jesteś zwolniona z takich decyzji 🙂 Wybieraj białka i tłuszcze, jednocześnie staraj się zminimalizować ilość węglowodanów. Co to oznacza w praktyce? Siedząc przy wigilijnym stole, zjedz raczej więcej ryby i warzyw, zamiast dokładać sobie kolejną porcję ziemniaków czy słodyczy. Jeśli deser – wybieraj te z mniejszą ilością pszenicy – sernik, makówki, moczkę z bakakaliami, zamiast ciasta.
(więcej o diecie, posłuchasz na tym kanale)
Fajnym pomysłem jest ‘przegłodzić’ się trochę przed Wigilią, naprawdę nie musimy przeżuwać przez cały dzień 😉
Przy stole staraj się jeść wolno, pomyśl jak długo czekałaś na ten moment, ile przygotowań i czekania… im szybciej odejdziesz od stołu, tym sama skracasz sobie tą przyjemność. W pierwsze / drugie Święto spróbuj zgłodnieć zanim wciśniesz w siebie kolejną porcję. No i … rusz tyłek z kanapy. Ale o tym za chwilę…
Nawadniaj się jeśli (już) pijesz alkohol
Jako trener i dietetyk, nie powiem Ci, że alkohol jest dobry dla zdrowia. No nie jest.
Nie będę tu jednak wyjeżdżać z tekstami – nie pij w Święta alkoholu, czasem bywam realistką 😉 Pij jeśli chcesz i lubisz, a ja Ci powiem jak to zrobić mądrzej.
Przede wszystkim – nawadniaj się. Pamiętaj o szklance (najlepiej letniej / lekko ciepłej) wody pomiędzy kieliszkami wina, myśl o nawodnieniu i dbaj o to.
Staraj się unikać mocnego alko i kolorowych drinków (tona cukru i kcal), wybierz raczej wytrawne, białe lub czerwone wino i staraj się trzymać przy swoim wyborze. To nie czas na mieszanie i eksperymenty, układ trawienny przeciążony dużą (zazwyczaj jednak innego niż na co dzień ilością jedzenia), może nie chcieć współpracować…
I najważniejsze – wszystko jest dla ludzi tylko … w umiarze. To nie substancja a jej dawka tworzy lekarstwo albo truciznę, pamiętasz?…
Zadbaj o aktywność fizyczną
Kolejny fajny punkt, inaczej mogłabym go nazwać… rusz tyłek z kanapy. Nie musisz iść na siłownię, jeśli tego nie robisz i / lub nie lubisz. Rusz się na spacer, do lasu, do parku. Wstań od stołu i wyjdź do przyrody. Po prostu. Na większy lub mniejszy spacer. Pooddychaj zimnym powietrzem, zobaczysz jak dobrze Ci to zrobi.
I protip ;p. Moja praktyka od wielu lat? (Ciężki) trening siłowy przed Wigilią. Możesz zjeść więcej, a metabolizm i tempo w jakim organizm będzie trawić, zaskoczy Cię. Jeśli nie trenujesz siłowo, możesz zrobić to, co lubisz i robisz. Pobiegać? Iść zagrać w tenisa? Na ściankę? Może ktoś prowadzi zajęcia grupowe w Wigilię rano? Spróbujesz?
Stawiaj mądre granice podczas rozmów przy stole 😉
Mam wrażenie, że rozmowy przy Świątecznym stole to już temat legenda. Wszyscy wiedzą lepiej czego Ci potrzeba, a dodatkowo wchodzi jakieś dziwaczne, zupełnie dla mnie niezrozumiałe przyzwolenie na zadawanie niewygodnych pytań. Tudzież – uparte i ślepie brnięcie w niewygodne tematy mimo, że wszystkie znaki na niebie i na ziemi krzyczą – nie rób tego. WTF?
Pozwól sobie na postawienie mądrych granic, powiedz grzecznie, że nie prosisz o ocenę ani o opinię.
Znajdź / zrób coś miłego dla siebie.
Pobądź czasem hedonistką! Zaplanuj i zrób, coś co ucieszy Ciebie. CIEBIE właśnie, nie innych. Jedną rzecz. Czego Ci dziewczyno potrzeba? Wyjścia z przyjaciółkami, czy 2 godzin w samotności w SPA? Masażu relaksacyjnego czy wyżycia się na treningu? Może zrobisz sobie jakiś super prezent – kupisz coś, do czego już wzdychasz od dawna, a szkoda Ci było wydawać kasy ‘na siebie’ (znasz to…?)
Pamiętaj, że tak czy siak – nigdy nie zadowolisz wszystkich. Pamiętaj też, że nie na wszystko masz wpływ (!) i… stresowanie się i spinanie pewnymi tematami – naprawdę nic nie zmieni. Nic.
Głęboki wdech, pierś do przodu i… wkraczamy w te Święta!
N a j p i ę k n i e j s z e g o !!!
Ściskamy Cię mocno!
Piotr & Nat z Rebel Skin